+ +4 - Oficjalnie: Mourinho managerem United!
Klubowe Red_Devil @27.05.2016 | Przeczytano 5628 razy
Manchester United chwilę temu na swojej stronie internetowej oficjalnie potwierdził zatrudnienie José Mourinho na stanowisku managera klubu!
Portugalczyk podpisał z Czerwonymi Diabłami 3-letni kontrakt, z opcją przedłużenia do 2020 roku.
53-letni Mourinho prowadził do tej pory FC Porto, Chelsea (dwukrotnie), Inter Mediolan i Real Madryt, z którymi zdobył łącznie 53 trofea w ciągu 13 lat, w tym Ligę Mistrzów w 2004 i 2010 roku.
Podczas prezentacji nowego managera wypowiedział się wicedyrektor klubu Ed Woodward:
José jest po prostu najlepszym obecnie managerem w futbolu. Zdobywał trofea i inspirował zawodników w wielu krajach Europy i oczywiście zna Premier League jak swoją kieszeń, trzykrotnie zdobywał mistrzostwo Anglii.
Chciałbym skorzystać z tej okazji i powitać go w Manchesterze United. Jego pasmo sukcesów idealnie nadaje się, by pchnąć klub naprzód.
Głos zabrał również sam zainteresowany:
Posada managera Manchesteru United to wielki zaszczyt w futbolu. To klub znany i podziwiany na całym świecie. Spowija go tajemniczość i romantyzm, jak żaden inny.
Zawsze czułem przyciągnie do Old Trafford. Tutaj mam wiele ważnych wspomnień związanych z moją karierą i zawsze dobrze rozumiałem się z kibicami United. Nie mogę się doczekać bycia ich managerem i czucia ich wsparcia w nadchodzących latach.
Źródło: ManUtd.com
Tagi: Ed Woodward, José Mourinho, Kibice, Manager
Najnowsze aktualności
24 Lut, 14:08 | 9 |
Relacje Składy: Manchester United - Liverpool |
24 Lut, 12:58 | 2 |
Wypowiedzi przedmeczowe De Gea: "To największy mecz w Anglii" |
24 Lut, 12:41 | 1 |
Wypowiedzi przedmeczowe Solskjær: "Nie możemy skończyć jak Liverpool" |
22 Lut, 23:46 | 1 |
Premier League Podcast #13: Derby Anglii |
22 Lut, 23:21 | 0 |
Ciekawostki Czosnek na boisku? Sekrety murawy na Old Trafford |
22 Lut, 18:27 | 2 |
Wypowiedzi przedmeczowe Solskjær: "Pogba klasą sam dla siebie" |
21 Lut, 23:28 | 2 |
Kontuzje Stan kadrowy przed meczem z Liverpoolem |
21 Lut, 23:11 | 1 |
Wypowiedzi przedmeczowe Hangeland: "Widzę w Solskjærze trenera na lata" |
20 Lut, 23:09 | 0 |
Puchar Anglii Znamy datę ćwierćfinału FA Cup |
19 Lut, 23:25 | 1 |
Wypowiedzi pomeczowe Solskjær: "Chcemy dojść do finału" |
Komentarze (34)
Obserwuj
Dodaj opinię
Poziom: 36
Poziom: 43
na początek mou miło mnie zaskoczył. słowa o united bardzo przypadły mi do gustu , wierzę , że nie jest to czysta kurtuazja i typowa gadka szmatka a prawdziwe uczucia portugalczyka...widać , że wypoczął :-)
ale do rzeczy
wielu z was długo czekało na mourinho, w komentarzach użytkowników jak i różnego rodzaju specjalistów przewija się tylko jedno słowo "sukces" wspomnę tylko , że gdy przychodził moyes i van gaal też byli na ten sukces skazani.
ze wszystkich przeczytanych komentarzy najbliżej mi do zdania zigiego.
już w pierwszym zdaniu słusznie zauważył ,że ten kontrakt to sukces... ale głównie portugalczyka, ponieważ gdyby nie united to kto ?? w najlepszym wypadku psg, ale jeśli z jakiegoś powodu nie oni to pozostaje druga liga europejska.
najbardziej w tej całej historii zastanawia mnie długość kontraktu mourinho który opiewa tylko na 3 lata , mam nadzieję , że wynika to tylko z ostrożności przed wysokim ewentualnym odszkodowaniem a nie z góry założonym celem, do tego dochodzą głosy o chęci zatrzymania w klubie giggsa tak jakby miał za 3 lata objąć stanowisko. ciekaw jestem co walijczyk na takie rozwiązanie. szczerze mówiąc mnie takie doraźne podejście bardzo martwi ponieważ
w ciągu trzech lat od odejścia fergusona i zdobycia ostatniego mistrzostwa wydaliśmy 300 mln funtów i tylko raz załapaliśmy się do ligi mistrzów, tymczasem śmieszny arsenal za którego sterami stoi papcio wenger w tym czasie wydał pewnie z połowę tego co my a za każdym razem był nad nami. pokazuje to tylko jak taka doraźna polityka jest droga i nieskuteczna, a tymczasem my nadal w to idziemy.
Niemniej o tym co myślę o połączeniu mourinho- united pisałem już kilka razy. dla mnie portugalczyk to trener wypalony który rozpaczliwie poszukuje inspiracji , wiem że wielu się ze mną nie zgodzi, ale ja dostrzegam w nim zmęczenie i znużenie , mam nadzieję , że tylko mi się zdaje, czas jak zawsze wszystko zweryfikuje...ale skoro przy czasie jestem to obawiam się, że właśnie te najbardziej negatywne konsekwencje zatrudnienia mourinho będą widoczne właśnie po jakimś czasie już po jego odejściu, jeśli jego przygoda z united potrwa standardowe 3-4 lata. nie wyobrażam sobie jak klub podniesie się po takim wydatku, który nas czeka i z kadrą prawdopodobnie dość zaawansowaną wiekowo do tego wyjałowioną z wychowanków a także po odejściu uzależniającego każdy zespół od siebie mourinho.
chciałbym się mylić i mam nadzieję , że tak właśnie się stanie ale obawiam się, że o ile okres portugalczyka w klubie będzie odbierany pozytywnie (choć w przeciwieństwie do większości nie za bardzo wierze w spektakularny sukces w stylu mistrzostwa czy choćby półfianału ligi mistrzów) to po jego odejściu możemy się zwyczajnie nie podnieść przez wiele wiele lat. jestem niemal pewien że jose będzie bez umiaru korzystał z naszego ogromnego budżetu i wcale się nie zdziwię jeśli w najbliższe okienko wyda ok. 200 mln funtów a w następne dołoży kolejne 100-150. za rok po tym jak nie osiągnie oczekiwanego rezultatu kupi jakiegoś bardzo drogiego grajka i zacznie się wielka pogoń za wielkim "sukcesem". jeśli moje przypuszczenia się sprawdzą, to w ciągu zaledwie 4 lat wydamy ok 500 mln na transfery a póki co zupełnie nie przełożyło się na wyniki. jak wspominałem , krótkowzroczność jest bardzo droga.
po rewolucji jakiej dokonał van gaal i po jednym pozytywie jego obecności czyli daniu szansy pokazania się młodym wychowankom powinniśmy zatrudniać trenera który pójdzie tym tropem , dokończy przebudowę i postawi na młodzież, pozbywając się piłkarzy zaawansowanych wiekowo i wyeksploatowanych. tymczasem my miotamy się od ściany do ściany , zatrudniliśmy managera który jest totalnym przeciwieństwem swojego poprzednika zwłaszcza w kwestii taktyki , jak zespół poradzi sobie z taki zwrotem o 180 stopni zobaczymy niebawem.
jeśli mam być szczerym to boję się o przyszłość tego klubu , mimo że dziś wydaje się , że może być tylko lepiej ,to krótkowzroczność glazerów i woodwarda może doprowadzić united do upadku.
po tym jak odejście van gaala stało się oczywiste staliśmy przed wyborem: czy idziemy wytyczoną (nieco przypadkiem) przez niego drogą budując nowy zespół oparty na obecnych bardzo młodych chłopakach wspomaganych przez najlepszych dostępnych , młodych najemników pokroju martiala ,czy idziemy drogą wytyczoną przez real madryt i pereza , szybki ale bardzo drogi sukces. real wpompował 1 mld euro aby zbudować drużynę mogącą ponownie wygrać ligę mistrzów , czy my też tyle będziemy musieli wyłożyć ? prawdopodobnie. wolałbym abyśmy zaczęli budowę drużyny podobnie jak zrobił to ferguson 20 lat temu , dzięki temu , że stworzył silne fundamenty mógł dominować w lidze i europie przez dekadę (podobnie jak barcelona). drużyna budowana szybko i drogo nie ma na to żadnych szans.
chciałbym aby mourinho okazał się inny niż do tej pory dał się pokazać jeśli jednak się nie zmieni to czeka nas ponura przyszłość. mięliśmy okazję przerwać ten chory wyścig szczurów zrobić krok wstecz aby za dwa lata wrócić z wielką siłą i drużyną gotową wygrywać ze wszystkimi , stało się jednak inaczej i moim zdaniem popełniamy bardzo drogi i bardzo poważny błąd poszliśmy drogą z której już nie ma odwrotu i drugiej szansy już nie dostaniemy.
Poziom: 57
Po dwóch latach rządów Tulipana przeciętnie bronimy, jeszcze gorzej atakujemy, pressing kuleje, a Guardiola dołącza do City.
Co nam zostało? Sponsorzy też wywierają naciski, chcą trofeów, Old Trafford nie może przecież zamienić się w San Siro, najczęściej w 50% puste podczas meczów. Na widoku nie ma żadnych trenerów, w MU jest kilku zdolnych młodych plus kadra która nie wierzy w siebie, tymczasem trzeba przeć naprzód bo przecież Chelsea zatrudniła Conte, City Guardiolę, a w lidze są także Pochettino, Ranieri, Klopp i Wenger, słowem europejska śmietanka menedżerów. Któż dałby nam jakiekolwiek podwaliny pod sukcesy w następnych latach skoro na widoku nie widać gościa przychodzącego na +/- 10 lat i budującego na spokojnie, bez ciśnienia. Van Gaala miało nie ruszyć nic, idę o zakład, że za rok skład pod jego wodzą wyglądałby już lepiej, ale dziś w futbolu czas to pieniądz, a pieniądz zawsze rodzi konflikty interesów. Van Gaal miał czas na budowę w pierwszym roku, tymczasem on chciał ją rozciągnąć do 36 miesięcy i tej szansy nie dostał. Z kierownictwem klubu które chce sukcesów (czemu trudno w sumie się dziwić) nikt nie wytrzymałby dwóch lat w scenariuszu opartym o powolną, mozolną renowację składu kawałek po kawałku. Nie jestem w stanie uwierzyć, by Giggs wzniósł ten szczyt na wyżyny, poza tym nawet on nie dostałby tego magicznego c z a s u.
Mourinho wcale nie musi być tak zły jak mogłoby się wydawać, Real czy Chelsea zostawiał w dobrej kondycji piłkarskiej, za te 2-3 lata być może będziemy mogli zatrudnić trenera łączącego talent do pracy z młodzieżą Van Gaala i umiejętność zdobywania trofeów Jose. Na dzień dzisiejszy Portugalczyk daje nam kopniaka do przodu, zwłaszcza na niwie psychologicznej, zobaczymy oczywiście jak to wyjdzie w praniu.
Mam też nadzieję, że nie będzie specjalnych szaleństw z tymi kwotami transferowymi. Portugalczyk nawet przy szastających forsą na lewo i prawo Abramowiczem i Perezem nie wydawał więcej niż 25-30 milionów funtów. Choć oczywiście nie ma co porównywać Romana i Floriana z Edem :>
Poziom: 41
Albo on odczuwa coś niezwykłego w stosunku do tego klubu, albo po prostu to było wazeliniarstwo (razem z tym wielkim szacunkiem w stosunku do Fergiego) aby w przyszłości zająć ten słynny fotel sir Alexa na Old Trafford.
Tak czy siak, Portugalczykowi bardzo, ale to bardzo zależy! To jest najważniejsze i trochę za wcześnie aby czarno wróżyć, że Mou zostawi klub w rozsypce, czy coś w tym stylu. Nie wiadomo co będzie za 3-4 lata, może być różnie. Ja mam nadzieję i wiarę, ze dzięki Portugalczykowi, nowy menadżer będzie miał łatwiej a tym samym Jose pokaże, że zależy mu nie tylko na własnej karierze.
Poziom: 43
co do samej ligi angielskiej to moim zdaniem ona robi się bardzo ciasna i zaczyna przypominać wyniszczający wyścig zbrojeń który obserwowaliśmy w hispanii a który doprowadził obydwa największe klubu do olbrzymich długów. w anglii moim zdaniem dotychczasowy sposób budowania zespołu przestaje mieć rację bytu. coraz bogatsze klubu życzą sobie astronomiczne kwoty za swoich piłkarzy , już dziś wyciągnięcie stonesa czy barkleya z ewertonu jest praktycznie niemożliwe o tottenhamie nawet nie wspomnę, trzeba więc szukać z jednej strony za granicą a z drugiej korzystać z wychowanków. obecny system PL doprowadzi kluby do bankructwa a my mamy wciąż ogromny garb w postaci długu który powinien być już spłacony a wciąż nie jest.
ja widzę tylko jeden sposób na wyrwanie się z tego obłędu, trzeba go przetrwać , cofnąć się o krok i obrać sobie za cel nie mistrzostwo a 4 miejsce , budować zespół cierpliwie a nie na już, bo wtedy kupujemy piłkarzy bardzo drogich często mających już pewne nawyki i którym ciężko odnaleźć się w nowym otoczeniu.
ja osobiście widzę tylko jeden powód za zatrudnieniem mourinho. jest to 250 mln funtów które nam przepadnie jeśli znowu nie awansujemy do ligi mistrzów , chcę wierzyć , że również to kierowało edem i dlatego właśnie do ostatniej chwili zwlekał z zatrudnieniem portugalczyka , myślę że gdyby van gaal załapał się na to 4 miejsce wtedy większe szanse na jego posadę miałby giggs ponieważ miałby spokojnie 2 lata na to żeby awansować do ligi mistrzów, w tym wypadku miałby tylko rok w przeciwnym razie straty klubu wyniosłyby ok 300 mln funtów a to jest kwota astronomiczna nawet dla nas.
po tym jak zwolnienie van gaala stało się tylko kwestią czasu , mieliśmy do wyboru dwie drogi.
tą dłuższą pewnie bardziej ryzykowną , z cierpliwym budowaniem zespołu i dokończeniem procesu zapoczątkowanego przez van gaala oraz ta krótszą , szybszą ,pozornie bezpieczniejszą , madrytowską jednak moim zdaniem bardzo bardzo drogą i nieefektywną (co pokazuje zestawienie naszego przypadku w analogicznym okresem z arsenalem).
wybraliśmy drogę szybszą a do tamtej już nie ma powrotu, bo druga taka okazja się nie powtórzy, to był ten czas aby próbować powtórzyć sposób budowy zespołu przez fergusona czy wengera ale z nieporównywalnie większymi zasobami.
niemniej życzę mourinho jak najlepiej ,w tej chwili jest już częścią naszego klubu i muszę na niego spojrzeć nieco łaskawszym okiem przymykając oko na jego wcześniejsze zachowanie, mając jednocześnie nadzieję , że już nie będę świadkiem podobnych scen.
no i najważniejsze. mam nadzieję , życzę mu aby został w tym klubie znacznie dłużej niż te 3 lata bo jeśli to będą tylko owe 3-4 lata to jego pobyt na old trafford będzie straconym czasem i chwilowym złapaniem tchu którego konsekwencje będą trudne do przewidzenia.
Poziom: 41
Stworzony do masakracji.
Stworzony do wygrywania.
Stworzony do poniżania słabych
Stworzony do wzbudzania skrajnych emocji.
Stworzony do bycia najlepszym.
STWORZONY DLA MANCHESTERU UNITED!!!
Mali ludzie coś bredzą, że United straci dawny charakter. NIE.
Teraz dopiero go odzyska, dzięki menadżerowi najbardziej podobnemu do sir Alexa Fergusona! Tego właśnie potrzebuje ten klub aby znów być wyjątkowym i absolutnie wyróżniającym się na tle pozostałych.
Aroganckiego menadżera! NIEZNAJĄCEGO INNEJ MENTALNOŚCI niż ZWYCIĘSKIEJ, który nie umie przegrywać!
Mourinho jest trenerskim Leo Messim. O klasę wyżej od wszystkich innych.
Guardiola się boi Mou, a Mou nie zawaha się przed niczym w personalnych walkach z tym hiszpańskim łajdakiem, dla którego to będzie najpoważniejszy test w karierze menadżerskiej.
JOSE MOURINHO!
Poziom: 57
Poza tym - hiszpański łajdak? xD Co to w ogóle za sformułowanie?
A, co do tego "poniżania słabszych" (samo to określenie jest wybitnie żałosne, no ale...) Mourinho raz już się zbłaźnił do szczętu gdy najpierw oskarżył słabiuteńki Sporting Gijon o odpuszczenie meczu z Barceloną, by później ta właśnie drużyna przerwała jego passę 9 lat bez porażki na swoim stadionie.
Niech sobie poniża słabszych w swoim domu, jeśli żona mu na to pozwoli, ale w United powinien zachować klasę.
Poziom: 41
Co do Pepa to faktem jest, że on takich jaj jak Mourinho nie ma i nie będzie miał.
,,poniżanie słabszych" jako przykład tego jego słowne potyczki z Wengerem nazwanie Francuza ,,specjalistą od porażek w ważnych meczach" to jest te drwienie i jajcowanie z menadżerów, którzy w starciach z The Special One nie mają żadnych szans.
Takie wojenki podgrzewają atmosferę przed meczami, dodatkowo elektryzują fanów i media, często zwiększając emocje, podnosząc rangę spotkaniu... dzięki Mourinho nawet setny raz podgrzewany kotlet będzie smaczny. O to chodziło z tym ,,poniżaniem" Kogoś takiego potrzebujemy!!!
Chyba, że ty byś wolał ciepłe kluchy a'la Pellegrini zanudzające na śmierć kibiców swoimi wypowiedziami i sposobem bycia.
//Edytowano 1 raz, ostatni raz 27.05.2016, 16:17
Poziom: 57
Po dwukrotnych batach z Barcą w finałach LM Fergie potrafił powiedzieć, że byliśmy zwyczajnie słabsi i dostaliśmy zasłużony łomot, a przecież każdy wie, jaki ze Szkota zawsze był arogant. Mourinho widział tylko spiski, układy, knowania i chęć dopieczenia jego drużynie. Zawsze winny był ktoś, nigdy on. Tak, mnie się to nie podoba, SAF święty nie był, ale miał ten charakterystyczny rodzaj klasy którego brakuje Portugalczykowi rozkładającego parasol ochronny przed piłkarzami do tego stopnia, że w ogóle ich nie widać zza jego - nierzadko zwyczajnie durnych - wypowiedzi.
Pewność siebie jest super i tego z pewnością brakowało nam za Moyesa, a później - ale już na innej niwie u Van Gaala - ale to szczekanie, panoszenie się, szydzenie z innych ludzi jest zwyczajnie słabe i generalnie prędzej czy później obraca się przeciwko cwaniakującemu. Wiadomo, że Wenger to przy dorobku Jose pionek, ale to Mou został wyrzucony z tonącego statku dryfującemu w strefę spadkową, podczas gdy Francuz osiągnął chociaż to drugie miejsce. Komu więc teraz jest aż tak do śmiechu?
Gierki psychologiczne, żywiołowość przy linii - super, uwielbiam to. Ale nie lubię buractwa i nieumiejętności pogodzenia się z porażką, bo to podobnie - tak jak w przypadku niektórych wypowiedzi LVG - spotka się ze zwyczajnym niesmakiem szerokiej opinii publicznej. Ten klub, klub Fergusona to zawsze były stalowe jaja, chęć wygrywania i siła woli, ale nie mylmy tego z tym co nieraz prezentował Mourinho. Oby na Old Trafford było inaczej, ale szczerze w to wątpię.
Poziom: 41
Oczywiście, że zdarzają się sytuacje w których Mou odrobinę przesadza, ale to jest spowodowane jego pasją i mentalnością zwycięzcy. Tak bardzo nie powinno to nikomu przeszkadzać, pod wpływem emocji robi się różne rzeczy. O wiele gorsze od tych najgorszych w karierze Mourinho.
Jego ciągłe docinki podsycają atmososferę i sprawiają, że ewentualne zwycięstwa w topowych meczach smakują jeszcze lepiej, nie mów, że Ty tego nie odczuwasz? Są kibice drużyn, którzy darzą United szczerą nienawiścią a ewentualne porażki bolą/będą boleć tych ludzi jeszcze bardziej przez denerwującą przeciętnego zjadacza chleba prowokującą postawę Portugalczyka. Ich nienawiśc wzrasta wraz z bólem po niepowodzeniach w takich meczach, co jest miodem na moje serce. Zresztą kibice kochają ludzi, którzy serwują takie emocje i powodują białą goroczkę u kibicach, piłkarzach, menadżerach rywali. Dzięki temu mecz ligowy, jest czymś więcej niż tylko meczem ligowym! Cantona został nazwany Królem, nie tylko z powodu swoich nietuzinkowych umiejętności. Swoją arogancją, nieograniczoną pewnością siebie, niekiedy pogardą dla rywali rozkochał w sobie kibiców, którzy widzieli w nim COŚ WIĘCEJ NIŻ TYLKO PIŁKARZA, bo dzięki niemu mogli poczuć się absolutnie wyjątkowi, kibicujący wyjątkowemu klubowi! Podobnie zresztą było z Roy Keanem.
Dzięki Jose Mourinho futbol przybiera nowego znaczenia, nabiera nowej definicji, staje się czymś więcej, niż tylko sportem. Uwielbiam tego menadżera, to człowiek z innej planety, inny od wszystkich, wyjątkowy - tak jak ten klub. Takie połączenie musi zaprocentować czymś niezwykłym w przyszłości.
Możesz się nie zgadzać i oburzać, ale ja czekam na jego personalne potyczki z Conte, Kloppem, Guardiolą, Wengerem. Być może Jose nie będzie taki ostry jak dawniej, ale cięty język z pewnością dalej zachowa.
Pychę mandżera, nie traktuję jak cechę, która zwiększa jego przydatność, nie myl tego!
Ona raczej jest jak pieprz i maggi do rosołu. Rosół - można zjeść bez przypraw i nawet się najeść. Ale z przyprawami smakuje on po prostu o wiele, wiele lepiej!
Poziom: 41
Poziom: 44
Mam nadzieje że za trzy lata będziemy mogli patrzeć na tą decyzję United z zadowoleniem.
Poziom: 57
Czego możemy się spodziewać?
W sezonie 99/00 gdy Barcelona z LVG u sterów i Mou u jego boku zakończyła sezon na drugim miejscu w La Lidze i zatrzymała się na półfinale LM Portugalczyk okazywał własnej żonie jawną niechęć wobec pomysłów Holendra uważając, że jego decyzje rzutują na słabą postawę drużyny. Sam był przekonany o tym, że gdyby to on pociągał za sznurki Duma Katalonii zdobyłaby wszystko co tylko możliwe. W tym momencie widać było pewną różnicę między Louisem i jego uczniem. Tulipan twierdził, że:
"Graliśmy najlepszy futbol w trakcie mojej kariery na Camp Nou (...) jednak problemy z Rivaldo sprawiły, że reszta drużyny nie była w stanie skoncentrować się na osiąganiu celów".
W głowie El Traductora kiełkował jednak inny obraz klubu, klubu w którym - owszem, zgodnie z opinią Van Gaala - każdy musi się poświęcać dla wyniku, ale odmiennie niż jego mentor sądził, że zawodnicy nie mogą być traktowani niczym pionki na szachownicy, co z takim upodobaniem promował zawsze nasz ex-trener, ale gruntem do osiągania wybitnych osiągów jest poczucie, iż menedżer to nie tylko facet ustalający skład i planujący treningi, ale dwunasty zawodnik drużyny, jego najbardziej charakterystyczna część która swoją osobowością ma zjednywać piłkarzy, a nie tworzyć z nich pozbawione prawa głosu narzędzia do wykonywania taktycznych fanaberii. Nigdy tego nie powiedział głośno, ale uważam, że w tamtym sporze Mourinho stał po stronie Rivaldo i miał ku temu powody.
Ferguson zawsze traktował piłkarzy niczym synów, gdy trzeba było stawał agresywnie w ich obronie - przykłady Beckhama, Verona czy CR7, jednak w innych momentach potrafił niemiłosiernie ich besztać i momentalnie przywoływać do porządku. Ibrahimovic twierdzi, że Mourinho posiada te cechy, lecz w odróżnieniu od sir Alexa, który mimo wszystko zachowywał pewien dystans, Portugalczyk potrafi być duszą towarzystwa w szatni, zabawiać piłkarzy anegdotami z własnej kariery i spoufalać się z nimi. Jednak gdy tylko któryś z nich przestaje dawać z siebie maksimum momentalnie ma go na plecach. Nie waha się krytykować swoich piłkarzy, nawet publicznie, niejednokrotnie wydaje się wówczas, że traci panowanie nad sobą. Jednak jak zasugerował jeden z brytyjskich psychoanalityków, Mourinho szczegółowo obmyśla każdą wypowiedź dla prasy i najczęściej nie odpowiada na pytanie reportera lecz mówi o czymś, co wydaje się być quasi-odpowiedzią, a tymczasem jest to zawoalowana krytyka bądź pochwała która przeważnie wymyka się jednoznacznej interpretacji. W ten sposób Mourinho chroni swoich zawodników przed ciekawskimi spojrzeniami, bo jakiego pytania by nie otrzymał - odpowie na nie w taki sposób, by nic istotnego nie wyciekło do prasy.
Ten człowiek jest też mistrzem motywacji, co zupełnie odróżnia go od Van Gaala uważającego, że piłkarze po prostu muszą pewne rzeczy wiedzieć i nie trzeba ich do niczego zachęcać. Gdy przed swoim ostatnim meczem w roli trenera Benfiki udał się na turniej tenisowy i dojrzał na nim kilku zawodników Sportingu - zespołu z którym jego zespół miał się za moment zetrzeć - powiedział później swoim graczom, że zawodnicy Sportingu są tak pewni tego, że rozniosą ich w pył, że nie trenują przed meczem tylko cały tydzień oglądają tenisa. Efekt był piorunujący - zwycięstwo 3:0 nad odwiecznym rywalem w takich okolicznościach smakowało jeszcze lepiej.
Podczas meczu z Evertonem który miał dać Chelsea upragniony tytuł mistrzowski Mourinho przyuważył, iż jego piłkarze mają tak spętane nogi, że choćby nie wiadomo co się działo - nie strzelą gola. Więc w przerwie, zamiast wrzeszczeć na nich i dokonywać zmian powiedział, że:
"Nawet jeśli będzie remis i tak utrzymamy 7 punktów przewagi nad Manchesterem. Jeśli strzelicie, w porządku, jeśli nie - nic się nie stanie."
Chelsea wygrała ten mecz 1:0.
Kiedy The Blues musieli rywalizować z Barceloną w Lidze Mistrzów, Terry zapytany przez reportera o to, czy nie obawiają się tak silnej drużyny, odparł, że nie, bo gdy codziennie słyszysz z ust trenera, że jesteś najlepszy, niepokonany i nie do zdarcia zaczynasz tym sposobem myślenia nasiąkać. Jest pewna różnica między takimi wypowiedziami w stronę piłkarzy, a wiecznym "Zwycięstwo było nierealne, mam źle zbilansowaną kadrę, nie mogłem wycisnąć nic więcej", prawda?
Ibra pisał, że w przerwie meczu w którym Inter grał wyjątkowo słabo Mou na szybko pokazał im fragmenty pierwszej połowy i zapytał martwym głosem, że to chyba nie oni tylko ich kuzynowie i bracia? Przecież to niemożliwe, żeby to byli zawodnicy Interu. "Wyszliśmy na drugą połowę gotowi dla niego zabijać" - stwierdził Szwed. Z ust Zlatana który raczej woli mówić niż słuchać coś takiego brzmi dość poważnie.
Taktyka Mourinho nie należy do najbardziej wyszukanych, nie jawi się on jako Guardiola czy nawet Conte, raczej ktoś w rodzaju Simeone który w tak silny sposób jest w stanie naładować swoich podopiecznych zarówno pozytywnymi jak i negatywnymi emocjami że wychodzą oni na murawę po to by po prostu wygrać mecz, w każdy możliwy sposób. Potrafił zaparkować autobus na własnym boisku w półfinale LM z Barceloną co okrzyknięto mianem hańby, grać brzydko, nie kreować wielu okazji - ale wygrywać. To kolejna cecha która różni go od LVG, tak zakochanego w swoim taktycznym wymyśle, że nie był w stanie wprowadzić zasadniczej korekty gry nawet gdy jego zespół rozpaczliwie potrzebował bramki.
Nasz nowy "Tłumacz" potrafił przez 9 lat, czy jak kto woli 150 meczów z rzędu w lidze nie przegrać na własnym boisku, zdobywał trofea wszędzie gdzie się pojawił, ale też w każdym z tych klubów swoimi wypowiedziami budził niesmak, grozę i złość. O ile Van Gaal koncentrował się na atakowaniu prasy, Mourinho będzie uderzał personalnie - w sędziów (Anders Frisk po kampanii nienawiści jaką wypowiedział mu Jose musiał zakończyć karierę przerażony licznymi pogróżkami), trenerzy (zwłaszcza Wenger i - być może - Guardiola z którym niegdyś łączyły go świetne relacje) i w każdy kto w jakikolwiek sposób będzie miał wpływ na słabe wyniki Manchesteru United. Oczywiście poza piłkarzami (no, chyba że...)
Zaczyna się zabawa, zobaczymy, co z niej wyniknie.
Poziom: 46
Czy polityka jest nieudolna? w aspekcie,o którym piszesz tak. Ferguson sam wybrał Moyesa i myśle,że zarząd ani nie próbował dyskutować. Luis van Gaal przychodził tutaj jako chłop z mocnym CV i świetnym mundialem i powiedzmy wprost sezon temu jego gra się jakoś obroniła poza tym startem. Poprzednia kampania była mierna i to jest fakt. Zdobycie FA Cup jest jakimśtam zadośćuczynieniem niestety nie dla mnie.
Dziś dostaliśmy Mourinho i ja przeszło 80% kibiców jest zwolennikiem tego managera zwlaszcza w tym momencie. Najwiecej ludzi powtarza to czego tutaj brakuje chlopa z jajem,który z marszu powie jakoby jego zespol był NAJLEPSZY. Tak mówił zawsze i to samo mówił Ferguson. I sama ta cecha daje u mnie bardzo duze w zgledem poparcia dla Jose.
Pewnie już robisz przymiarki kogo Jose planuje kupic i szukasz systemu to dobrze,bo chetnie to zobacze.Grunt ze mamy Mendesa po swojej stronie wiec...
Po prostu wracamy do gry
Poziom: 34
Poziom: 38
Ciekaw jestem transferów. Może uda mu się wyciągnąć Hazarda z CFC. Wtedy byśmy mięli czym z przodu postraszyć. Jeszcze jakby Zlatan przyszedł :D
Poziom: 66
Poziom: 38
Poziom: 34
Poziom: 30
//Edytowano 1 raz, ostatni raz 27.05.2016, 18:12
Poziom: 31
Pamiętam jak Mourinho przychodził ponownie do Chelsea, i po tym jak nie dane mu było prowadzić Man United mówił że Chelsea to jedyny klub na wyspach który mógłby trenować. Wszyscy jednak wiedzieli, jak bardzo chciał przejąć MU, i proszę, w końcu ma okazje i to w czasie kiedy klub potrzebuje go kiedykolwiek niż wcześniej.
Powodzenia Jose!
Poziom: 36
Ogólnie mówiąc, czuję, że nawet wtedy, gdy odchodził SAF, to on sam pewnie rozważał zatrudnienie Jose w pierwszej kolejności.
Zresztą jak mało zktórym, to właśnie z Mourinho, Ferguson lubił rozmawiać i pić wino po meczach.
Jedyny, który przywróci nam Angielski styl, Angielską ostrośc i zawziętość zawodników. A co najważniejsze mentalność zwycięzców.
Cieszę się, że w końcu tu jest. Czekałem tylko na niego.
Co do stawiania na młodych zawodników? Że nie mają szans na grę itd? Pff.. Kto jako pierwszy postawił na młodego Balotelliego? Na Varane?
Poziom: 32
Poziom: 48
Mourinho piłkarskim Messim? Fajnie ale ten Mou nie zdobył pucharu ligi mistrzów ani z realem ani z chelsea...a więc nie jest takim ideałem, a w dodatku to facet bez klasy...cham.
Guardiola hiszpańskim łajdakiem? Dlaczego ? Hiszpan nie wypowiada się źle o innych i ma więcej szacunku dla innych od Mourinho.
Mou ma więcej doświadczenia i jest tym łajdakiem portugalskim, bez klasy.
Guardiola ma mniejsze doświadzczenie ale chamem, czy łajdakiem nie jest.
Robienie z Mou świętej krowy to absurd. Ciekawa będzie konfrontacja Mou z Guardiolą i dobrze.
Pozdrawiam.
Poziom: 46
Poziom: 50
Poziom: 24
Jose tobie także.
Poziom: 53
Niemniej trzymam kciuki i życzę powodzenia, bo śmiem twierdzić, że przed Mourinho najtrudniejsze zadanie w jego bogatej karierze.
Poziom: 46
Swoją drogą skrobiecie jakieś wasze redakcyjne podsumowania sezonu?
Poziom: 30
Gratuluję Jose kontraktu z United i życzę kontynuowania sukcesów w zdobywaniu trofeów.
Oby te potencjalne trofea nie zostały okupione totalną demolką United, po której będziemy oglądać piękny upadek United i trzeba będzie sprzątać bałagan przez kilka kolejnych lat.
No i mam również nadzieję, że nasz „nieograniczony budżet” po rządach Jose pozostanie nadal nieograniczony.
Co tu gdybać co i jak będzie, pożyjemy, zobaczymy czy to był słuszny wybór.
Z mojej strony Jose ma wsparcie, choć gościa nie trawię jak nie wiem co, to poczekam cierpliwie, może mnie, może Nas wszystkich sceptycznie nastawionych kibiców pozytywnie zaskoczy
Oby.
Powodzenia Jose, masz swoje 5 minut aby wreszcie dokopać Pepowi :)
Poziom: 43
Poziom: 66
Poziom: 46
Człowiek,który marzył o tej posadzie ostatecznie ląduje w tym klubie.
MU zrobiło świetny transfer i zawarło mega dobry deal,bo Jose to Mendes a Mendes to elita piłkarzy.Też chce by Marcus,Tony i reszta chłopakow grała dla nas.Niestety Jose nie pozwoli sobie na pewne wyskoki typu gra Rojo,gra w kratke Maty już nie wspomne o solidnym i dalej potrzebnym Lingardzie,Człowiek o tak wysokim ego i tak widzacy tylko swoich pilkarzy jako najlepsi to jest dobre polaczenie.nam brakuje typa co powie : ja mam najleszych pilkarzy i my wygramy,bo tak sie buduje zespoł.Tak robił Ferguson i wyciagał z tych chlopaków wszystko.
Cieszyłem sie na przyjscie Luja dzis ciesze się na przyjscie Jose,ale to dlatego,że wierze w to iz ten klub wstanie w koncu z kolan.
Witam Jose i powodzenia !
Poziom: 47
Komentarze (34)
Obserwuj
Dodaj opinię